Relacja z wycieczki na Słowację

Po kilku latach przerwy uczniowie naszej szkoły wyruszyli na wycieczkę szkolną poza granice Polski. W czasie dwudniowego wyjazdu odwiedzili kilka miejsc na słowackim Spiszu i Podtatrzu. Pierwszy dzień upłynął przy zachmurzonym niebie i kapiącym co jakiś czas deszczu. Zwiedzanie zaczęliśmy od zamku w Lubowni, który w 1412 r. przeszedł w ramach tzw. Zastawu Spiskiego w ręce Polski i pozostawał w nich aż do rozbiorów. To na zamku w Lubowni w czasie potopu szwedzkiego ówczesny starosta spiski Jerzy Lubomirski, przechował polskie insygnia i klejnoty koronacyjne. Z Lubowni pojechaliśmy na imponujący Spiski Zamek, który, mimo że pozostaje w częściowej ruinie, robi ogromne wrażenie na odwiedzających.

Kolejnym punktem wycieczki była Spiska Kapituła, maleńkie biskupie miasteczko, będące do dziś siedzibą biskupa spiskiego. Ostatnim miejscem odwiedzonym pierwszego dnia była piękna Lewocza, najbogatsze niegdyś miasto Spisza. Obejrzeliśmy tam ratusz z sąsiadującą klatką dla złoczyńców, kamieniczki na rozległym rynku, kościół św. Jakuba i fragmenty obwarowań. Potem udaliśmy się na nocleg do Piwnicznej, do ośrodka "Beskid", gdzie w komfortowych warunkach zbieraliśmy siły po intensywnym dniu zwiedzania. Drugi dzień przywitał nas piękną pogodą, co wprawiło nas w doskonałe humory. Już o ósmej rano wyruszyliśmy na Słowację. Pierwszym punktem programu była Jaskinia Bielańska w Tatrach. Przewodniki turystyczne informują, że trasa turystyczna w jaskini ma długość 1370 metrów, przewyższenia wynoszą 125 metrów, temperatura waha się od 5 do 6 °C a czas zwiedzania zajmuje 70 minut. Wnętrze jaskini zrobiło na wszystkich ogromne wrażenie a uczniowie mogli na własne oczy obejrzeć stalaktyty, stalagmity i stalagnaty. Po zwiedzaniu jaskini przejechaliśmy wysokogórską trasą nad Szczyrbskie Jezioro. Słoneczna pogoda i ostre podeszczowe powietrze sprawiły, że mogliśmy podziwiać wspaniałe górskie pejzaże z granatowym lustrem wody na pierwszym planie. Po chwili odpoczynku nad brzegami jeziora, wyruszyliśmy do Kieżmarku, ostatniego przystanku naszej wycieczki. Po drodze, jadąc autostradą podziwialiśmy panoramę ośnieżonych jeszcze słowackich Tatr. W Kieżmarku, piękna pogoda i wysoka temperatura sprawiły, że po zwiedzania urokliwych zakątków miasta, zrobiliśmy sobie dłuższy odpoczynek na zjedzenie lodów. Potem wsiedliśmy do autokaru i po blisko trzygodzinnej podróży, zmęczeni ale zadowoleni, dotarliśmy do Tarnowa.