Pomagamy Danielowi
INFORMUJEMY IŻ KONCERT ODBĘDZIE SIĘ DNIA 27-09 (NIEDZIELA) W GODZINACH 15:00 - 20:00
W koncercie wezmą udział uczniowie naszej szkoły – Zespół teatralny „Mała profeska”, podkierownictwemWioletty Grzywy i Marty Wawrzon. Pokaz naszego spektaklu pt. „O diabełku, który chciał być dobry” przewidziany jest ok. godziny 16:00. Wystąpi także znana już grupa teatralna Rodziców „Profeska” ze SP 9 – „Kabaretowy MISZ-MASZ ”. Serdecznie zapraszamy do udziału w zabawie wszystkich Rodziców z dziećmi. Bawiąc się możemy pomóc Danielowi, który bardzo tej pomocy potrzebuje. On musi walczyć, a my pomóżmy Mu zebrać niezbędne fundusze. Wstęp wolny – Piknik Integracyjny będzie trwał od 14.30-21.00.
Czeka na Was mnóstwo atrakcji: zagrają m.in. Przystanek Mrówkowiec, Piotr Kita, Kapela N. Pokaz motocykli, samochodów Retro, praca z psem terapeutycznym, jazda konna, strefa zdrowia, strefa urody, straż pożarna, policja, straż graniczna, wypieki, grill, dmuchane zamki, konkursy i wiele innych atrakcji… Zapraszamy
„Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.”
Daniel zachorował nagle, w styczniu 2015 r. na zapalenie mózgu o podłożu autoimmunologicznym, chorobę która w Polsce jest prawie nieznana i nie można mówić o jakimkolwiek doświadczeniu w jej leczeniu! Leczenie i rehabilitacja będą miały miejsce w klinice w Mediolanie, co oznacza koszt 5 000 euro miesięcznie! Daniel jest opiekunem w Domu dla Bezdomnych Mężczyzn w Tarnowie, należącym do Caritas Tarnowskiej i zyskał sobie opinię człowieka realizującego miłość bliźniego nie słowem, ale czynem. Pomóżmy Danielowi – On musi walczyć z chorobą, a my wspólnie zbierzmy niezbędne fundusze!
Mam na imię Małgorzata. Jestem żoną 33-letniego Daniela, który jest bardzo chory. Jesteśmy od 9 lat małżeństwem i mamy dwoje dzieci: siedmioletnią Zuzię i trzyletniego Franusia. Choroba Daniela przyszła nagle. Był dzień 23 stycznia 2015 r., gdy pojawiły się ogromne problemy z oddychaniem. Cały dzień spędziliśmy na SORZ-e w Tarnowie. Lekarze podejrzewali zatrucie jadem kiełbasianym; Daniel został przewieziony do Krakowa na oddział zakaźny. Stan Daniela pogarszał się z godziny na godzinę. W sobotę wieczorem został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną. W środę 28.01 jego stan znowu się pogorszył, przestał reagować na bodźce zewnętrzne. Nie było z nim żadnego kontaktu. W czwartek 29.01 usłyszeliśmy diagnozę: GBS MILLER FISHER – zapalenie mózgu o podłożu autoimmunologicznym i zapalenie płuc. Po 3 tygodniach Daniel został poddany zabiegowi tracheotomii. 16.02 – ogromna radość: Daniel dał znak, że nas słyszy i poruszał palcami u nóg. Z czasem zaczął minimalnie poruszać głową, delikatnie otwierać oczy. 21.03. nastąpiło dwukrotne zatrzymanie akcji serca – reanimacja i ponowne pogorszenie stanu Daniela. Pojawiła się gorączka. Po tygodniu nastąpiła nieznaczna poprawa; stan był ciężki, ale stabilny.
To już 6 miesiąc pobytu Daniela w szpitalu. Choć nadal utrzymuje się porażenie czterokończynowe, to Daniel porusza delikatnie głową, a także barkami; otwiera i zamyka oczy. Obecnie największym problemem jest brak własnego oddechu. Daniel musi być wciąż wentylowany mechanicznie. 18 minut samodzielnego oddychania to na razie najdłuższy czas, jaki udało się mu osiągnąć podczas prób odłączenia od respiratora. Potrafi także przełykać ślinę i rusza żuchwą. Karmiony jest przez sondę.
Choroba, na którą zachorował mój mąż, uczyniła go więźniem własnego ciała…
Daniel ma pełną świadomość, wszystko czuje i rozumie, nie może się jednak poruszać. Słyszy, ale nie może mówić. Rozmawiamy, a raczej porozumiewamy się za pomocą alfabetu lub, jeśli nam się uda, za pomocą ruchu ust.
Choć stan Daniela jest dalej ciężki, to jednak stabilny. Daniel od początku choroby przeszedł różne infekcje, z których w jego przypadku każda stanowiła zagrożenie życia. Niektóre z nich były nieuniknione, gdyż są skutkiem ubocznym zastosowania respiratora: dwukrotne zapalenie płuc, zapalenie mózgu, bakteria pokarmowa.
W Polsce zespół GBS MILLER FISHER jest prawie nieznany i nie można mówić o jakimkolwiek doświadczeniu w leczeniu tej choroby. Lekarze wprost to przyznają, dlatego też, byliśmy zmuszeni szukać pomocy za granicą. Daniel jest już po wizycie profesora Giuseppe Lauria, specjalisty chorób neuromuscolarii i neuroimmunologii z instytutu neurologicznego „Carlo Besta” w Mediolanie.
Dalsze leczenie i rehabilitacja będą miały miejsce w klinice w Mediolanie. To ogromne wyzwania, które stoją i przed Danielem i przed nami.