Chillout Room - bzzbzz, pyk
Dźwięk... Czy próbowaliście kiedyś nagrać słuchowisko? :) Ooo, eee, to trudne, ktoś pewnie wystęka. Niekoniecznie.
Pamiętam jak będąc w szkole podstawowej, gdzieś tak około 7 albo 8 klasy postanowiliśmy razem z kolegą Mariuszem (pozdrawiam jeśli to czyta) nagrać słuchowisko. Tematyka była powalająca - przygody dwóch bakterii w żołądku. Bakterie źle skończyły z tego co pamiętam potraktowane lekarstwem ale nie zagłębiajmy się w fabułę bo wszak o dźwięk tu chodzi. A dźwięk, efekty dźwiękowe, były przednie. Nagrywaliśmy to na niezapomniane urządzenie, które możecie zobaczyć w linku poniżej
http://legendy-prl.pl/radiomagnetofon_kasprzak_rm-222.html
Na owe czasy sprzęt wymiatał. A jak jeszcze ktoś miał wersję stereo, to już pełnia szczęścia. Ale to były inne czasy, w których można było poszpanować trampkami z Czechosłowacji (tak, był taki kraj) albo Sofiksami (kto miał ten wie). Wracając do audio, ja byłem posiadaczem Wilgi, to taki mniejszy i skromniejszy radiomagnetofon więc Kasprzak Mariusza oddawał nam nieocenione usługi. Oczywiście nie było internetu i komputerów więc dźwięki wydobywaliśmy z tego co było pod ręką w domu. A to psiknięcie wody gazowanej z syfonu, a to dźwięk odkręcania słoika, itp. Zabawa była znakomita i szkoda, że nagranie nie przetrwało do dzisiaj.
Jakie z tego wnioski? Ano takie, że możecie sami w domowym zaciszu wymyślić fabułę i nagrać słuchowisko angażując całą rodzinę :) Nagrywać macie na co, bo w zasadzie w każdym domu jest smartfon a i komp się znajdzie żeby w razie czego jakąś większą obróbkę dźwieku wykonać. Jak nie macie pomysłu, to możecie wykorzystać fragment utworu literackiego, który lubicie (gatunek dowolny: fantasy, horror, Ania z Zielonego Wzgórza, jakaś bajka czy coś tam). Jednak zanim skorzystacie z dźwieków z internetu czy tych oferowanych przez programy komputerowe, wsłuchajcie się proszę w swoje otoczenie. Ono tętni dźwiękami. Wywołajcie te dźwięki z uśpienia, stańcie się ich świadomi i dopasujcie je do fabuły. Podobno nagrywając dźwięk do znanej gry o pewnym białowłosym pogromcy potworów (kto grywa ten wie o kim mowa) posługiwano się zabiegami typu mieszanie ugotowanych klusek (takie ciam, ciam, ciap). Podobno dźwięki jakie wydawal Balrog z Władcy Pierścieni to odgłosy ciągnietego betonowego kloca :) Czy to prawda tego nie wiem ale zabawa z dźwiękiami na pewno jest fascynująca. Spróbujcie sami zostać sound designerami.
Dla miłosników gier komputerowych mam ciekawy filmik o dźwiękach w grach. To w jaki sposób powstają może niejednego z Was zaskoczyć:
https://tvgry.pl/wideo.asp?ID=6766
Więc do dzieła. Twórzcie słuchowisko i bawcie się dźwiękami.
W.S.